Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim wybierzesz się na Open'era. Niezbędnik nie tylko dla tych, którzy na festiwalu w Gdyni będą pierwszy raz.
Muzyka, czyli nie tylko Radiohead
Open'er w tym roku potrwa na lotnisku w Kosakowie

Muzyka muzyką, ale na letnich festiwalach to pogoda dyktuje warunki, a nie artyści. A ta będzie w kratkę. Openerowiczom wieść ta straszną być nie powinna - słońce i deszcz to coroczny element tej imprezy. W środę będzie ładnie i ciepło, ale tylko do popołudnia. Po godz. 18 ma już padać, a trzy godziny później - lać i grzmieć. Wszystko wskazuje na to, że główną gwiazdę, Radiohead, będziemy oglądać w strugach deszczu. Czwartek zapowiada się upalny - w ciągu dnia będzie nawet 27 stopni. Kto ma wolne, niech korzysta i łapie promienie słońca, bo na piątek i sobotę meteorolodzy znów zapowiadają deszcze. Na szczęście przelotne, ale i one wystarczą, by temperatura spadła do około 20 stopni. Na wieczór i tak warto mieć ciepłą bluzę, bo noce na Openerze zawsze są chłodne.
Bilety, czyli kolejki
Przedsiębiorczy festiwalowicze już dawno zaopatrzyli się w tańsze karnety sprzedawane miesiące temu. Gapom zostaje kupić droższe o dwie stówy bilety dla spóźnialskich, które w tym roku znów podrożały. Za karnet na cztery dni zapłacimy 599 zł (679 zł z polem namiotowym, miejsca dla camperów i przyczep już się skończyły). Karnet weekendowy (piątek-sobota) kosztuje 399 zł (459 zł z polem), a bilet jednodniowy 239 zł. Bilety dla dzieci od 3 do 12 lat kosztują połowę mniej. Dobra rada: wejściówkę można kupić w kasach przed wejściem, ale szkoda marnować czasu na stanie w kolejkach. Zróbcie to przez internet lub w empikach.
Tych, co na Openerze są pierwszy raz, informujemy: bilet lub karnet należy wymienić na opaskę festiwalową przed wejściem na jego teren. Z tą atrakcją wiążę się spędzenie kilku albo kilkunastu minut, a nawet pół godziny w kolejce. Szczególnie pierwszego dnia, kiedy to następuje kumulacja uczestników z karnetami czterodniowymi. W środę będzie też z pewnością rekordowo tłoczno z powodu koncertu Radiohead. Warto więc opaskę założyć na nadgarstek zawczasu. A zrobimy to w dwóch punktach wymiany na mieście: przy stacji Gdynia Główna PKP


Niby wszyscy to wiedzą, ale narzekania pojawiają się co roku, więc przypominamy: na teren Openera nie można wnosić własnego jedzenia i napojów. Jeśli chcecie spędzić festiwal w trybie minimalistycznym i wnosicie w plecaku bułkę i wodę, to bądźcie pewni, że miła pani lub pan na bramkach ją znajdzie i każe wam wyrzucić. Zjeść i napić można się korzystając z oferty kilkudziesięciu food trucków: są burgery, pizza, kebaby, kiełbaski, owoce w czekoladzie i sto innych rzeczy. Pamiętajcie jednak, że dopchanie się do niektórych barobusów zajmuje i pół koncertu.
Jeśli jesteście uzależnieni od mediów społecznościowych i co chwilę musicie publikować w necie selfie, to uprzedzamy, że na bramkach zabiorą wam również ulubiony kijek z uchwytem na smartfona. Podobnie jak parasol, scyzoryk czy korkociąg. Zresztą na festiwal nie ma sensu zabierać zbędnego balastu. Najważniejsze są wygodne buty, kurtka przeciwdeszczowa i telefon.
Dojazd, czyli korki
Bywają Openery, podczas których korkuje się już obwodnica. Wybierając się samochodem, warto mieć to na uwadze. Zatoru na zjeździe z Estakady Kwiatkowskiego możemy być bardziej niż pewni. Parkingi są dwa - ten dla korzystających z pola namiotowego od ul. Zielonej


Kto nie jechał autobusem na Openera, ten nic nie wie o życiu - mawiają festiwalowicze. Na pewno ta forma dojazdu uczy pokory, bo czasem chwilę trzeba postać w ogonku pod dworcem w Gdyni Głównej. Z drugiej strony, organizacja jest bardzo sprawna, a darmowe autobusy jeżdżą wahadłowo od godz. 8 do godz. 6 następnego dnia.
Karnet wprowadziła również SKM-ka. Kosztuje on 40 zł (10 zł więcej niż w roku poprzednim) i uprawnia do dowolnej liczby przejazdów kolejką już od wtorku aż do końca niedzielnego dnia. Można go kupić tylko przez internet (https://bilety.skm.pkp.pl/opener), a następnie należy wydrukować lub zapisać w telefonie w formacie PDF. Uwaga, karnet jest imienny i ważny tylko z dokumentem potwierdzającym tożsamość.
Nie bony, nie gotówka, a wyłącznie system bezgotówkowy będzie funkcjonował we wszystkich punktach sprzedażowych na terenie festiwalu. Za piwo, burgera oraz wszelkie inne dobra, które chcemy kupić w festiwalowym miasteczku zapłacimy zbliżeniowo kartą płatniczą dowolnego operatora. Możemy też na stronie opaska.opener.pl zamówić za darmo silikonową opaskę płatniczą na nadgarstek firmy Mastercard. Podczas zamawiania trzeba ją zasilić kwotą 30 zł na start. Potem można ją zasilać dowolną kwotą, np. przelewem, we wpłatomatach lub w specjalnych punktach na terenie festiwalu. Po zakończeniu festiwalu niezarejestrowana opaska staje się bezużyteczna, ale pozostałą na niej kwotę można przelać na wybrany rachunek. Opaskę można również zarejestrować - wpierw warto jednak dokładnie przeczytać regulamin. W ubiegłym roku ukryte opłaty dla zarejestrowanych użytkowników spowodowały niemałą aferę. W tym roku organizatorzy poszli po rozum do głowy i problemy mają się nie powtórzyć.